Przeszłość

 

Tablo reader up chevron

Prolog

Widzę cię. Ale...
...boję się do ciebie podejść.
...boję się, że mnie wyśmiejesz.
...boję się, że znowu złamiesz mi serce.
Dlatego nie podejdę. 
Chyba, że mnie o to poprosisz.
Nie porozmawiam z tobą.
Chyba, że to ty zaczniesz rozmowę.
Nie będę cię kochać.
Chyba, że... Udowodnisz mi, że ci zależy.

 

Mijamy się codziennie na korytarzu. 
Ale nie zwracamy na siebie uwagi. Jesteśmy dla siebie niewidoczni. Dlaczego?
Nie mam pojęcia. Zastanawiam się tylko...
Czy też wracasz czasami w myślach do chwil, kiedy byliśmy blisko siebie.

Comment Log in or Join Tablo to comment on this chapter...

Rozdział 1

Aż do dzisiaj byłam pewna, że już nic do ciebie nie czuję. Ale utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że jednak tak nie jest. 
Powiedz mi, Kuroo, czemu to tak boli?

Saki, przybierając radosny wyraz twarzy, skierowała się w stronę swojego liceum. Doskonale wiedziała, że dziś również będzie musiała udawać. Grać tak, żeby nie dać mu satysfakcji.
Sztucznie się uśmiechnęła, witając z grupą pierwszorocznych i ruszyła do swojej klasy. Na ułamek sekundy zatrzymała wzrok na ciemnowłosym chłopaku, który aktualnie siedział tyłem do niej i rozmawiał z dziewczyną z równoległej klasy. 
Która to już? Saki dawno przestała się nad tym zastanawiać. Wmawiała sobie, że jej to nie obchodzi.
— Ach? Musisz już iść? Szkoda~ — powiedział. — Przyjdę do ciebie na długiej przerwie i zjemy razem lunch, dobra?
— Jasne! — odparła z entuzjazmem.

Saki od paru minut czekała na szkolnym dziedzińcu na swoją przyjaciółkę, Tatsumi. Chcąc, nie chcąc usłyszała urywek rozmowy Kuroo i jego towarzyszki.
— Kuroo-san, moje przyjaciółki powiedziały mi, że chodziłeś kiedyś z Saki-san! To prawda?
— Czemu pytasz?
— Cóż, myślę, że nie chodziłbyś z kimś takim jak ona! Saki-san jest strasznie dziwna, nie uważasz?
— Też tak myślę. Saki-san jest jakimś wybrykiem natury — odparł bez zastanowienia. — To chyba oczywiste, że z nią nie chodziłem.
Dziewczyna przygryzła dolną wargę, próbując nie tracić opanowania. Co tak właściwie miała o tym myśleć? Może Kuroo właśnie tak ją postrzegał?
— Już jestem. Długo czekasz, Saki?
— Parę minut. Idziemy? — odparła, hamując łzy i wbijając wzrok w ziemię.

— Jasne!

— Ej, Saki, wyglądasz jakoś niemrawo. Coś się stało?
Spojrzała na swojego przyjaciela, lekko mrużąc oczy. 
— To nic takiego — zapewniła.
— Jakoś ci nie wierzę. O co chodzi? — spytał. 
Saki głośno westchnęła. 
— To przez Kuroo?
Nie wykrztusiła z siebie ani słowa. Nie rozumiała, w jaki sposób ten chłopak był w stanie tak szybko ją rozszyfrować.

— Znam ciebie i jego praktycznie od zawsze. Powiesz mi, co się stało, czy sam mam się dowiedzieć?
— Przepraszam, Yaku, ale wolałabym o tym nie gadać.

— Skoro tak uważasz. Pamiętaj, że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć.
— Jasne — odpowiedziała wesoło.

— Saki, ty nadal go kochasz, prawda?

Po paru dniach nadal nie była w stanie uwolnić się od słów wypowiedzianych przez Kuroo. Nie okazywała po sobie, że ledwo udaje się jej powstrzymać płacz i udawała, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ale... Tak nie da się w nieskończoność, prawda?
Zaczęła się zastanawiać, jak długo będzie w stanie to ciągnąć?

Tydzień? Miesiąc? A może parę dni?

 

Comment Log in or Join Tablo to comment on this chapter...
~

You might like Shouri's other books...