A little death

 

Tablo reader up chevron

A little death

Po korytarzu ostatniego piętra motelu niósł się stukot obcasów. Klucz w zamku drzwi przekręcił się z małym oporem i otworzył wynajęty pokój.

- Nawet nie wiem, jak masz na imię – mglisty uśmiech kobiety błysnął w świetle zapalonej lampki. Ochoczo zaciskała zziębnięte dłonie na połach skórzanej kurtki, gotowa w każdej chwili się jej pozbyć

W ciemności nie widziała nawet twarzy kobiety, a jej obraz z klubu już dawno rozmył się w kolejnych drinkach, które zamawiały. Nie było to dla niej przeszkodą do kolejnego pocałunku. - Lubię tajemnice – dodała, odsuwając się od jej ust.

- Ty dla mnie z pewnością nią będziesz.

***

W trakcie kąpieli zaproponowała jej masaż. Po chwili łagodny dotyk wywołał uśmiech na jej ustach. Nadal kobieta stanowiła dla niej tajemnicę, ale zaślepiona jej urokiem nie myślała racjonalnie.

Nagle palce zatrzymały się, otoczyły jej smukłą szyję i zacisnęły kurczowo. Drobna nieznajoma wepchnęła ją pod wodę, która nieprzerwanie leciała z kranu i zapełniała wannę.

Powietrze w jej płucach z każdą próbą oddechu ustępowało wodzie. Spanikowana, przyciśnięta do dna została skazana na bezgłośny krzyk, który jeszcze bardziej ją osłabiał.

Zdecydowany uścisk na nadgarstkach zelżał dopiero, kiedy przestała się wyrywać.

Nad ranem mężczyzna mieszkający niżej poskarżył się na wodę cieknącą po ścianie łazienki.

Comment Log in or Join Tablo to comment on this chapter...
~

You might like Sweetie_PL's other books...